Byli w szoku, kiedy się urodziła. Jak dziś wygląda dziewczynka-panda?

32-letnia Toneka Rogers i jej mąż 34-letni Justin Robinson z Dallas w Teksasie (USA) długo starali się o dziecko. Dopiero po 17 latach związku zrealizowali swoje marzenie. Podczas ciąży w organizmie Toneki rozwinął się zespół HELLP, poważne powikłanie ciążowe, a ich córeczka urodziła się przedwcześnie.

Stan małej Justice był bardzo ciężki. Mając zaledwie cztery tygodnie zmarła, co było ogromnym ciosem dla rodziców.

Kiedy pięć miesięcy później okazało się, że Toneka ponownie jest w ciąży, para nie kryła radości. Przyszli rodzicewWiedzieli jednak, że to ciąża wysokiego ryzyka i starali się jak najlepiej przygotować. Mimo że ciąża przebiegła pomyślnie, nie spodziewali się, że widok dziecka tak bardzo ich zaskoczy.

Ciało Jireh pokrywały ciemnobrązowe plamy. Lekarze wytłumaczyli rodzicom, że to tzw. CMN, czyli wrodzone znamiona melanocytowe. Zmiany te powstają wskutek nieprawidłowego rozwoju komórek barwnikowych w pierwszym trymestrze ciąży. Osoby z CMN są szczególnie narażone na rozwój złośliwego nowotworu skóry.

By oswoić ludzi z niezwykłym wyglądem swojej córeczki, Toneka i Justin postanowili założyć konto na Instagramie, gdzie publikują zdjęcia i nagrania Jireh. Chętnie odpowiadają również na pytania związane ze znamionami dziewczynki i sami pieszczotliwie nazywają ją pandą.

Internauci są ciekawi, na co choruje Jireh i czy zmiany są dla niej bolesne. Pytają też, czy pojawi się ich w przyszłości więcej lub może znikną całkowicie. Nie brakuje też pytań o to, czy można się ich pozbyć.

"Można je usunąć ze względów medycznych lub estetycznych, ale Jireh ma ich tak wiele, że nie jest to możliwe" - odpisali Toneka i Justin.

Obecnie dziewczynka ma półtora roku i rozwija się prawidłowo. Swoim urokiem osobistym podbiła serca internautów, którzy w licznych komentarzach piszą wprost, że Jireh jest prześliczna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl