Dziecko odłączono od aparatury podtrzymującej życie. Zdarzył się cud

Każdy przypadek medyczny jest inny i zdarza się, że osoby, którym lekarze nie dają większych szans na przeżycie, wracają do zdrowia. Tak było w przypadku pewnego chłopca, który tuż po porodzie musiał zostać podłączony do aparatury podtrzymującej życie.

Odłączono go od aparatury podtrzymującej życie. Wtedy zdarzył się cudOdłączono go od aparatury podtrzymującej życie. Wtedy zdarzył się cud
Źródło zdjęć: © Facebook 

Nagły spadek tętna

Historia tego noworodka może przywrócić wiarę w cuda. Trudno bowiem nazwać inaczej to, co spotkało pewnego maluszka urodzonego w 36. tygodniu ciąży.

Kiedy Karson Jax przyszedł na świat, nic nie zapowiadało komplikacji. W brzuchu mamy miał silny puls. Po porodzie jednak jego serce przestało bić. Gdy organ wznowił swoją pracę, tętno chłopca zaczęło spadać. Lekarze podjęli decyzję o podłączeniu go do aparatury podtrzymującej życie. Rozpoczęli też diagnostykę.

Po przeprowadzeniu szeregu badań specjaliści orzekli, że przyczyną problemów chłopca jest rzadkie schorzenie genetyczne, które doprowadziło do krwawienia w lewym płacie skroniowym. Rozpoznano u niego również nieketonową hiperglicynemię (NKH).

Dziecko z bujną czuprynką

- Wszystko wskazuje na to, że chłopiec cierpiał na dwa bardzo rzadkie schorzenia, które nie są ze sobą powiązane - powiedziała babcia chłopca w rozmowie z "Good Inside".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne © Pixabay

Powrót do zdrowia

Rodzina chłopca oraz lekarze myśleli, że dziecku nie można pomóc. W końcu zdecydowali o odłączeniu go od aparatury. Wtedy zdarzył się cud: Karson zaczął sam oddychać, a jego poziom tlenu i tętno ustabilizowały się. Co więcej, maluch zaczął też samodzielnie kaszleć i przełykać ślinę.

Po kilku tygodniach stan chłopca był na tyle dobry i stabilny, że mógł wrócić do domu. Poziom glicyny w tkankach i płynach ustrojowych jego organizmu, który powodował problemy, spadł.

"Chociaż nie byliśmy gotowi pożegnać się z Karsonem, pogodziliśmy się z nieuniknionym. Dano nam 10 minut przed odłączeniem go od respiratora i powiedziano, że nie będzie oddychał samodzielnie i że w ciągu tych 10 minut jego serce się zatrzyma. (...) Bóg i Karson mieli inne plany! Natychmiast zaczął oddychać samodzielnie po odłączeniu respiratora, tętno i tlen ustabilizowały się i oto jesteśmy pięć godzin później z tym cudownym dzieckiem, o którym mówiono nam, że nigdy nie będzie oddychać, połykać, mieć odruchu wymiotnego, a nawet żyć. Oddycha bez pomocy. Krztusi się (wykasłuje wydzielinę z respiratora). Połyka. Żyje" - napisała mama chłopca na Facebooku.

Wygląda na to, że Karson, chociaż lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie, zaskoczył wszystkich. Chłopiec jest silnym dzieckiem, chociaż czeka go jeszcze długa droga, by powrócił do pełnego zdrowia. Trzeba jednak przyznać, że takie historie przywracają wiarę w cuda na szpitalnych oddziałach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Źródło artykułu: WP Parenting
Wybrane dla Ciebie
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"