Mówili, że 2-latek musi schudnąć, potem pojawił się drugi objaw. "Nigdy nie pomyślałabym, że to rak"

Natalie Ridler czuła, że nadprogramowe kilogramy jej syna nie są jedynie zwykłą otyłością. Dlatego zgłaszała się ze swoim dwulatkiem do różnych specjalistów, niestety ci nie traktowali jej poważnie. Kiedy się okazało, że chłopiec jest poważnie chory, szanse na ratunek zmalały do 10 proc.

Usłyszała, że jej syn musi schudnąć. Okazało się, że 2-latek ma rakaUsłyszała, że jej syn musi schudnąć. Okazało się, że 2-latek ma raka
Źródło zdjęć: © Facebook
Katarzyna Gałązkiewicz

To nie była zwykła otyłość

32-letnia Natalie z zawodu jest fizjoterapeutką, dlatego stan zdrowia jej syna szczególnie ją zaniepokoił. Kobieta miała intuicję, że nadprogramowe kilogramy 2-latka nie są jedynie konsekwencją nadwagi. Zwłaszcza że zaobserwowała także inny niepokojący objaw - nadmierne, jak na tak małego chłopca, owłosienie.

Konsultowanie stanu zdrowia Morgana z lekarzami trwało jednak wiele miesięcy, ponieważ każdy uważał, że dziecko po prostu musi schudnąć. Gdy w końcu przedstawiono poprawną diagnozę, okazało się, że guz naciska na nadnercza 2-latka. Co gorsza, lekarze stwierdzili, że dziecko z rakiem kory nadnerczy ma 10 proc. szans na przeżycie.

- Myśleliśmy, że stracimy syna, ponieważ zdiagnozowanie go zajęło tak dużo czasu – opowiadała mama w wywiadzie z Today.com. - Byłam zła sama na siebie, że nie naciskałam mocniej. Myślałam, że może to zaburzenia endokrynologiczne, ale nigdy nie pomyślałabym, że to będzie rak - kontynuowała.

U 2-latka wykryto raka. Lekarze długo nie mogli ustalić diagnozy
U 2-latka wykryto raka. Lekarze długo nie mogli ustalić diagnozy © Instagram

Niestety olbrzymi guz narastający w ciele chłopca produkował duże ilości kortyzolu i testosteronu, które wywołały opisywane objawy.

Rodzice chłopca zrobili wszystko, aby pomóc synowi pokonać chorobę i na szczęście rak jest w reemisji. I choć jest to niewątpliwy sukces, Natalie wciąż boi się przyszłości.

- Kiedy udało się uzyskać remisję, poczułam ulgę, ale nie takie żywiołowe uczucie radości, jakiego się spodziewałam - przyznaje kobieta. - Istnieje ciągły niepokój, że coś wróci, zwłaszcza odkąd stwierdzono, że Morgan ma mutację genetyczną zwaną zespołem Li-Fraumeni, która czyni go bardziej podatnym na raka. Wygląda na to, że rak już zawsze będzie towarzyszył w naszym życiu - kończy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Źródło artykułu: WP Parenting

Wybrane dla Ciebie

Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"