Pracują po 20 godzin dziennie, zarabiają 10 dolarów miesięcznie. Świat milczy
Fotograf Claudio Montesano Casillas udał się w trasę "Old Dhaka" do Bangladeszu, gdzie obserwował i uwiecznił obrazy z życia zwyczajnych mieszkańców, przechodniów oraz ludzi pracujących. Jeden dzień swojej podróży przeznaczył na zwiedzanie miejscowości, w której znajduje się ogromny zakład krawiecki. To, co tam zobaczył, okazało się przerażające.
Who made my clothes? - pyta autor zdjęć.
Zobacz także: Ford zaprojektował łóżeczko, w którym dziecko zaśnie w ciągu 5 minut!
Niewolnicza praca
Pierwszą rzeczą, która przeraża jest to, że w zakładzie zatrudnione są dzieci. Pracują po 20 godzin dziennie, zaś pensja jaką otrzymują wynosi 10 dolarów miesięcznie, czyli obecnie, przeliczając na polską walutę, niecałe 40 złotych. Tego nie można nazwać pracą, to jest niewolnictwo. Niestety dane są przerażające. Oszacowano, że na świecie jest około 400 milionów dzieci, które zamiast zabawy, chodzenia do szkoły, pracują jako niewolnicy. Są one całkowicie pozbawione troski rodzicielskiej i radości, jaka powinna płynąć z dzieciństwa.
Nieludzkie warunki
Panujące tam warunki są niehigieniczne, choć niehigieniczne, to określenie, które nadal nie oddaje istoty tego miejsca. Dla tych młodych ludzi, to obóz pracy pełniący jednocześnie funkcje domu. Dzieci jedzą i kąpią się w fabryce. Niektóre z nich nie wiedzą nawet, czy kiedykolwiek będą mogły stamtąd wyjść.
Dlaczego świat milczy?
Spodnie, które tam szyją, nie są sprzedawane tylko na bangladeskim rynku, ale w różnych krajach na całym świecie. W całym Bangladeszu istnieje około 7 tysięcy nieoficjalnych fabryk, w których pracują dzieci. Pomimo wielokrotnych doniesień światowych organizacji, problem wyzysku dzieci i ich niewolniczej pracy istnieje nadal. Tylko w samej Azji Południowej 215 mln dzieci jest wykorzystywanych do pracy w fabrykach. Stanowią główną siłą roboczą w krajach, gdzie duża część społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa.
Nic się nie zmienia
W 2015 roku Human Rights Watch opublikował raport w sprawie warunków pracy w kambodżańskich fabrykach odzieży, który liczył 140 stron. Odnotowano, że kambodżańskie dzieci pracują tam w niewolniczych warunkach. W 2016 dziennikarze BBC odkryli, że dzieci syryjskich uchodźców są zatrudniane w tureckich fabrykach, które produkują ubrania dla brytyjskich sieci handlowych, a ich dzienna pensja wynosi 4 złote.
Zobacz także: Victoria Beckham zastrzegła prawnie imię swojej córki
Pieniądze ponad ludzkie życie
Władze krajów, w których wykorzystuje się dzieci do niewolniczej pracy w szwalniach udają, że problem nie istnieje. Nie doszukują się nieprawidłowości, zdają się być ślepi na łamane prawa człowieka i prawa pracownicze. Dla nich liczą się wyłącznie pieniądze, bo to właśnie dochody z przemysłu odzieżowego stanowią większość dochodów państwa.
ZOBACZ TAKŻE:
- Nieważne, czy karmisz butelką czy piersią. Te zdjęcia powinna zobaczyć każda matka
- Niemowlę z niezwykle grubymi i gęstymi włosami podbija sieć. Ludzie myślą, że nosi perukę
- Fotografka Emily Lauren stworzyła przewodnik do kochania swojego ciała
- Pierwsza ciąża mało jej nie zabiła, powinna zajść w kolejną?
- W tej rodzinie trzy pary bliźniąt przyszły na świat tego samego dnia
- Wyzwiska, robienie kompromitujących zdjęć, plotkowanie. Tak zachowuje się polska młodzież