Trzylatkę uznano za zmarłą. Obudziła się na własnym pogrzebie

- Zobaczyłam, jak szklane okno trumny zaparowało. Miało osobliwe zmętnienie, jakby Camila oddychała. Ale nikt nie chciał mi uwierzyć - powiedziała Mary Jane, mama trzylatki, którą wcześniej uznano za zmarłą. Mimo podjęcia szybkiej akcji ratunkowej dziewczynka zmarła dwa dni później.

Trumna była zaparowana. Trzylatka obudziła się na własnym pogrzebieTrumna była zaparowana. Trzylatka obudziła się na własnym pogrzebie
Źródło zdjęć: © Facebook

Camila zmarła z odwodnienia

17 sierpnia 2022 roku trzyletnia Camila Roxana Martinez Mendoza zaczęła skarżyć się na bóle brzucha. Wymiotowała i miała gorączkę.

Lekarz początkowo zakładał, że jest odwodniona, jednak leczenie nie przynosiło rezultatów. Mimo to po krótkim pobycie w Salinas de Hidalgo Basic Community Hospital w środkowym Meksyku dziewczynkę wypisano do domu.

Stan dziecka nie poprawiał się, Camila ponownie trafiła więc do szpitala, gdzie podłączono ją do kroplówki i podano tlen. Tam ostatecznie stwierdzono jej zgon. Oficjalnie przyczyną śmierci było odwodnienie.

Narzekał na ból nóg. Diagnozą był rak

Jak opowiada matka dziewczynki Mary Jane w rozmowie z "El Universal", córka została odłączona od aparatury zaledwie dziesięć minut później i nie przeprowadzono u niej żadnych dodatkowych badań.

Jej zdaniem Camila odwzajemniała jej uścisk.

- Ona wciąż mnie przytulała. Lekarze zabrali ją i powiedzieli, że mam dać "spocząć jej w spokoju". Potem zamknęli mnie w innym pokoju, z którego nie mogłam się wydostać - powiedziała matka trzylatki.

Dziewczynka dała znak życia na pogrzebie

Camili zorganizowano pogrzeb. Podczas ceremonii wydarzyło się jednak coś całkowicie nieoczekiwanego: jej matka zauważyła, że szkło na wieku trumny jest zaparowane, co oznacza, że dziecko oddycha.

Początkowo nie chciano jej wierzyć. Wszyscy myśleli, że to tylko majaki kobiety, która straciła dziecko.

Potem zgromadzeni żałobnicy zauważyli, że dziewczynka porusza oczami i mruga. Obecna na miejscu pielęgniarka oceniła, że Camila żyje - miała wyczuwalny puls.

Śmierć w szpitalu

Wezwano pogotowie i dziecko zostało przewiezione do szpitala. Tam zmarło po dwóch dniach na obrzęk mózgu.

Załamani bliscy Camili orzekli, że zrobią wszystko, by podobna sytuacja nie spotkała już żadną rodzinę.

- To, czego naprawdę chcę, to wymierzenie sprawiedliwości - powiedziała Mary Jane.

W sprawie śmierci Camili wszczęto śledztwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Źródło artykułu: WP Parenting
Wybrane dla Ciebie
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"