Urodził się z nietypowym kształtem głowy. "To jak siedzenie na tykającej bombie"
Gdy Lucas przyszedł na świat, zarówno jego rodziców, jak i lekarzy zaniepokoił nietypowy kształt główki chłopca. Okazało się, że maluch cierpi na rzadkie schorzenie. Nieleczone w każdej chwili może spowodować krwawienie do mózgu i śmierć. - Gdybyśmy nie zdecydowali się na operację, nasze życie przypominałoby siedzenie na tykającej bombie - mówi mama malucha. [image type="big" title="Chłopczyk będzie musiał przejść operację" source="Facebook" link="" image="https://portal-abczdrowie.wpcdn.pl/2022/12/05/zdjdz_e79e.jpg" width="1180" height="859" x="" y="" x2="" y2="" croppedPath="https://portal-abczdrowie.wpcdn.pl/imageCache/2022/12/05/zdjdz_e79e.-x0y0xx0yy0.jpg" ]
W tym artykule:
[/image]
Nietypowy kształt głowy
Emma Brazier już nie mogła doczekać się dnia porodu. Jednak gdy dzień rozwiązania nadszedł, lekarze nie mieli dla niej dobrych informacji.
- Powiedzieli, że coś jest nie tak z główką Lucasa i muszą przeprowadzić dodatkowe badania - wspomina 27-latka.
Trzy razy urodziła bliźnięta - to zdarza się raz na 500 tys. przypadków
U synka kobiety zdiagnozowano kraniosynostozę. To wada wrodzona, która polega na przedwczesnym zarośnięciu jednego lub kilku szwów czaszkowych. Objawem i skutkiem zaburzenia jest nieprawidłowy kształt głowy. Zwykle nie wiążę się z powikłaniami, choć w cięższych przypadkach konieczna jest operacja czaszki.
Chłopczyk będzie musiał przejść operację
U małego Lucasa przeprowadzenie operacji okazało się niezbędne, gdyż chłopiec cierpi na ataki padaczkowe i grozi mu utrata widzenia.
Zabieg zostanie wykonany, gdy Lucas skończy 18 miesięcy. Chirurg spróbuje wtedy zmienić kształt głowy chłopca, ale aby tego dokonać, będzie musiał usunąć dwie trzecie czaszki.
- Gdybyśmy nie zdecydowali się na operację, nasze życie przypominałoby siedzenie na tykającej bombie. U mojego synka mogłoby dojść do krwawienia śródmózgowego - relacjonuje mama chłopca.
Tata Lucasa także urodził się z tą samą wadą.
- Pamiętam, jak byłem wyśmiewany przez mój "dziwny kształt głowy". U mnie wykonanie operacji nie było konieczne. Ale komentarze rówieśników bardzo mnie dotykały. Nawet dziś zdarza się, że usłyszę na swój temat coś niemiłego. Mam też problem z doborem nakryć głowy czy kasku. Cieszę się, że mój synek nie będzie musiał tego przeżywać. Dlatego teraz bardzo wpieram Lucasa i moją żonę. Mam nadzieję, że dzięki zabiegowi będzie mógł normalnie żyć - mówi mężczyzna.
Rodzice chłopca zdecydowali się opowiedzieć historię Lucasa, by zwiększyć świadomość na temat kraniosynostozy.
- Ludzie nie wiedzą, co to za choroba, jakie niesie zagrożenia i trudności w życiu dzieci i dorosłych nią dotkniętych - podsumowują.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.