Zobaczyła kropkę na ciele. Chwilę później jej synek walczył o życie

Gdy Jamie Simpson wybrała się na przyjęcie do sąsiadów ze swoim trzyletnim synem, nie przypuszczała, że chłopiec niedługo później będzie walczył o swoje życie. Powodem tego była "czarna kropka" na jego ramieniu.

Mama sama usunęła kleszcza. Teraz ostrzegaMama sama usunęła kleszcza. Teraz ostrzega
Źródło zdjęć: © Facebook

Czarna kropka na ramieniu

Trzyletni Johnny Simpson bawił się w basenie, kiedy jego matka dostrzegła coś niepokojącego na jego ramieniu - czarną kropkę. Natychmiast podeszła, by zbadać, co to może być, okazało się, że to kleszcz.

- Był malutki i nie wbił się jeszcze mocno w skórę. Z łatwością usunęłam go pęsetą - opowiadała kobieta na Facebooku.

Mimo usunięcia kleszcza, na ramieniu chłopca pozostał niewielki czerwony ślad.

- Udało mi się usunąć całego kleszcza, więc myślałam, że wszystko będzie w porządku. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo się pomyliłam - wspominała matka chłopca.

Niestety z czasem stan chłopca się pogorszył. Zmienił się na tyle, że nawet nauczycielka w przedszkolu zauważyła, że coś jest nie tak.

- Powiedziała, że nie chce jeść i ciągle skarży się na ból głowy. Bardzo się przestraszyłam. Wiedziałam, że musimy skonsultować te objawy z lekarzem - mówiła Jamie.

Straszna diagnoza

Kiedy kobieta zabrała syna do lekarza pierwszego kontaktu, usłyszeli, że to tylko "łagodna infekcja wirusowa". Stan Johnny’ego jednak się nie poprawiał, chłopiec był apatyczny i miał wysoką gorączkę.

- Gdy jego temperatura wzrosła do 40 stopni Celsjusza, pojechałam z nim do szpitala na najbliższą izbę przyjęć - wspominała.

Okazało się, że Johnny ma zapalenie opon mózgowych
Okazało się, że Johnny ma zapalenie opon mózgowych © Facebook

Po przeprowadzeniu niezbędnych badań stwierdzono, że liczba białych krwinek w ciele chłopca była trzykrotnie wyższa niż normalnie. Zdecydowano się na wykonanie tomografii komputerowej głowy.

- Okazało się, że Johnny ma zapalenie opon mózgowych. Lekarze nie wiedzieli, z czego to wynika. Byłam przerażona - relacjonowała mama chłopca.

Po kilku dniach okazało się, że kleszcz, który przyczepił się do skóry Johnny'ego, przenosił rzadki, lecz bardzo niebezpieczny wirus Powassan. Jedna na dziesięć osób zakażonych umiera, a połowa przeżywających zostaje z trwałą niepełnosprawnością.

Choroba ta często przebiega bezobjawowo, jednak nie zawsze. Objawy zazwyczaj pojawiają się w ciągu tygodnia do miesiąca od ugryzienia przez kleszcza. Wczesne symptomy obejmują:

  • bóle i zawroty głowy,
  • gorączkę,
  • wymioty,
  • złe samopoczucie,
  • osłabienie mięśni.

Gdy wirus rozprzestrzeni się na mózg i centralny układ nerwowy pojawiają się zaburzenia neurologiczne, drgawki, a pacjenci zgłaszają utratę koordynacji i dezorientację. Połowa zarażonych doświadcza długotrwałych powikłań, w tym problemów z pamięcią, zaburzeń koordynacji ruchowej i częściowego paraliżu.

Johnny również będzie żył ze skutkami ugryzienia przez kleszcza przez resztę życia. Wirus spowodował, że chłopiec nie mógł chodzić ani utrzymać równowagi.

- Z dnia na dzień jego stan się poprawia, jednak nadal jego lewa strona ciała jest słabsza i ma problemy z porozumiewaniem się. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i Johnny z czasem dojdzie do siebie - przyznała matka chłopca.

Co zrobić, gdy zauważymy kleszcza na ciele?

Należy pamiętać, że obracanie kleszcza jest niewłaściwym działaniem. Taka metoda może prowadzić do tego, że część tego pajęczaka pozostanie w ciele człowieka.

Nie jest również zalecane stosowanie różnego rodzaju tłustych substancji, takich jak kremy, na kleszcze. Również nie powinniśmy smarować ich alkoholem czy benzyną. W sytuacji, gdy nie mamy dostępu do odpowiednich narzędzi, takich jak pęseta czy specjalne kleszczołapki, jesteśmy zmuszeni polegać na własnych palcach.

Kleszcz wyglądał jak czarna kropka
Kleszcz wyglądał jak czarna kropka © GettyImages

Jeśli jesteś zmuszony do usunięcia kleszcza w ten sposób, powinieneś postępować bardzo ostrożnie. Chwyć pasożyta palcem wskazującym i kciukiem, ale zrób to na tyle delikatnie, by nie zmiażdżyć kleszcza. Staraj się złapać go jak najbliżej skóry, a następnie delikatnie, ruszając nim na boki pionowo do góry, wyciągnij go zdecydowanym ruchem.

Po usunięciu kleszcza, miejsce, w którym był zagnieżdżony, powinno zostać zdezynfekowane. Następnie przez kilka najbliższych dni powinno być pod stałą obserwacją. Jeśli zauważysz jakiekolwiek niepokojące objawy, niezwłocznie skontaktuj się z lekarzem, aby uniknąć poważniejszych powikłań.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"