Atakują wczesną wiosną: ospa wietrzna, szkarlatyna, koklusz

Przedwiośnie to nie tylko czas wzmożonej zachorowalności na grypę i sezon przeziębień. Ten okres roku upodobały sobie również choroby wieku dziecięcego: ospa wietrzna, szkarlatyna i koklusz. Pierwsza z nich bywa lekceważona przez rodziców. Niesłusznie, ponieważ coraz częściej odnotowuje się przypadki ciężkich powikłań. Dwie kolejne choroby bywają źle diagnozowane. Oto kilka najważniejszych rzeczy, które warto wiedzieć o ospie, szkarlatynie i kokluszu.

Atakują wczesną wiosną: ospa wietrzna, szkarlatyna, kokluszAtakują wczesną wiosną: ospa wietrzna, szkarlatyna, koklusz
Źródło zdjęć: © Źródło: 123RF

Ospa wietrzna

Szacuje się, że nosicielami wirusa ospy wietrznej i półpaśca (Varicella-zoster virus – VZV) jest aż 95 procent populacji. To również jedna z najbardziej zakaźnych chorób, najczęściej pojawiająca się w wieku dziecięcym. Wirus przenosi się drogą kropelkową, nawet na odległość kilkudziesięciu metrów. Zakaźne są także pęcherzyki ospowe. Podczas kontaktu z chorym ospą zarazi się 9 na 10 osób. Okres wylęgania trwa od 10 do 21 dni, przy czym osoba chora zakaża już na dwa dni przed pojawieniem się wysypki aż do momentu, gdy strupki po pęcherzykach przyschną i odpadną.

Przeczytaj również:

Pierwsze objawy ospy wietrznej – gorączkę, ból głowy i złe samopoczucie - łatwo przeoczyć lub pomylić z inną dolegliwością. Charakterystyczna jest dopiero wysypka na całym ciele, która pojawia się zwykle po dwóch dniach i ulega przemianie – od plamek po grudki i pęcherzyki – przez około tydzień. Towarzyszy jej silne swędzenie, warto jednak powstrzymać dziecko od drapania, ponieważ nadkażenie wykwitów grozi brzydkimi bliznami, które zostają do końca życia.

Leczenie polega na obniżaniu gorączki i łagodzeniu świądu. W cięższych przypadkach podaje się acyklowir lub immunoglobulinę. Warto wiedzieć, że mimo pokonania ospy wietrznej, wirus już nigdy nie zostanie wyeliminowany z organizmu, pozostanie jedynie utajony i może zostać po wielu latach reaktywowany jako półpasiec.

Choć w ogromnej większości przypadków ospa przebiega łagodnie, to w ostatnich latach notuje się wzrost groźnych powikłań. Są to: zapalenie płuc, ucha środkowego, mięśnia sercowego, opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu i móżdżku. Pojawiają się one u dzieci i osób dorosłych z obniżoną odpornością – u tych najsłabszych mogą prowadzić nawet do śmierci. Ospa wietrzna jest bardzo niebezpieczna dla kobiet w ciąży, grozi bowiem zakażeniem płodu. Wrodzona postać choroby może prowadzić natomiast do zaburzeń rozwoju, niskiej masy urodzeniowej, małogłowia, wodogłowia, wad wzroku i niedorozwoju kończyn.

W Polsce notuje się rocznie ok. 200 tysięcy zachorowań na ospę wietrzną. Dostępna jest szczepionka, zalecana głównie dzieciom z ostrą białaczką limfoblastyczną w okresie remisji. Lekarze przestrzegają również rodziców przed celowym zarażaniem dzieci. Może to doprowadzić bowiem do powikłań, których konsekwencji nie sposób przewidzieć.

Szkarlatyna

Nazywana inaczej płonicą, coraz częściej w ostatnich latach nie daje typowych objawów, przez co łatwo je przeoczyć lub źle zdiagnozować. Brak odpowiedniego leczenia bywa przyczyną groźnych powikłań.

Szkarlatynę wywołuje paciorkowiec z grupy A – Streptococcus pyogenes. Jego nosicielami jest od 10 do 20 proc. populacji. Najczęściej przenosi się drogą kropelkową, ale również poprzez odzież i przedmioty, których używała chora osoba. Okres wylęgania trwa od 2 do 4 dni, a pacjent przestaje zarażać już po 24 godzinach od momentu podania antybiotyku.

Pierwsze objawy płonicy to nagły ból gardła, kaszel, wymioty, wysoka gorączka, złe samopoczucie, ból głowy i przyspieszone tętno. Migdałki ulegają znacznemu powiększeniu i przybierają czerwony odcień. Charakterystycznym symptomem jest malinowy kolor języka, który pojawia się w czwartym dniu choroby. Nieco wcześniej – w drugiej lub trzeciej dobie można zaobserwować drobną wysypkę przypominającą ukłucia szpilki. Najpierw występuje w pachwinach i pod pachami, potem na całym ciele (może zlewać się w plamy), oprócz okolic ust i brody. Po kilku-kilkunastu dniach wysypka zaczyna schodzić, co wiąże się z łuszczeniem skóry.

Ponieważ w ostatnich latach szkarlatyna coraz częściej nie daje wszystkich typowych objawów, bywa mylona z anginą lub silną alergią. Nieprawidłowe leczenie lub jego brak grozi z kolei powikłaniami, takimi jak wrzodziejące zapalenie migdałków, ropne zapalenie węzłów chłonnych, zatok obocznych nosa, toksyczne zapalenie mięśnia sercowego, ostre zapalenie kłębuszków nerkowych. Jednoznaczną diagnozę pomogą postawić testy laboratoryjne, a leczenie polega na podawaniu penicyliny lub (w przypadku uczulenia na nią) azytromycyny, klarytromycyny czy erytromycyny.

Po przebyciu szkarlatyny wytwarza się trwała odporność, powtórne zachorowanie stwierdza się jedynie u 1 proc. osób.

Koklusz

Nazywany również krztuścem lub „kaszlem stu dni”. Problem z nim polega na tym, że niesłusznie został uznany za chorobę wymarłą. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zbierał śmiertelne żniwo wśród dzieci, udało się go wyeliminować dzięki szczepionkom. W ostatnich latach, częściowo z powodu unikania szczepień, koklusz powrócił i z roku na rok obserwuje się coraz większą liczbę zachorowań.

Krztusiec wywołują bakterie gram ujemne: Bordetella pertussis. Są szczególnie groźne dla dzieci poniżej pierwszego roku życia. Przenoszą się drogą kropelkową, a okres wylęgania trwa od 6 dni do dwóch tygodni. Chory zaraża jeszcze przez pięć dni od rozpoczęcia leczenia, a powtórne zachorowanie jest możliwe.

Pierwsze objawy krztuśca do złudzenia przypominają zwykłe przeziębienie. Są to: katar, kaszel, gorączka, czasem zapalenie spojówek. Po kilku dniach kaszel nasila się, przechodzi w napady z charakterystycznym zanoszeniem się i „piejącym” wdechem. Napady są bardzo silne, duszące, często prowadzą do bezdechu, wymiotów i wybroczyn na twarzy. Efekt „duszenia się” u dziecka wzmaga dodatkowo zachowanie rodziców, którzy często reagują paniką na groźnie wyglądający atak. I rzeczywiście z kokluszem nie ma żartów, ponieważ u najmłodszych dzieci może prowadzić do śmierci. Napady powtarzają się nawet kilkanaście razy na dobę, bardzo męcząc malucha i mogą nie ustępować aż przez dziesięć tygodni.

Najczęstszymi powikłaniami są zapalenie płuc, oskrzeli, opon mózgowo-rdzeniowych, uszkodzenia wzroku i słuchu, krztuścowe uszkodzenie mózgu oraz drgawki, które są reakcją na niedotlenienie i skutkują obrzękiem mózgu.

Z tego powodu bardzo ważne jest właściwe postawienie diagnozy, podanie antybiotyku oraz leków przeciwkaszlowych.

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"