Najgorsze miejsca na przechowywanie chleba. Szybko wyrzucisz

Obecność pleśni na chlebie, ale i każdym innym produkcie spożywczym, oznacza, że jest on bezwzględnie niezalecany do spożycia. Chociaż niektórzy mają w zwyczaju odkrajać spleśniałe fragmenty, zwłaszcza, jeśli są one małe, i nadal zjadać resztę pożywienia, eksperci od dawna podkreślają, że nie należy tak robić.

- Taka zwykła pleśń, która pojawi się na kawałku pieczywa, może zawierać bardzo szkodliwe mykotoksyny. Więc jeśli masz jedzenie z pleśnią, nie wąchaj go, bo to może powodować problemy z oddychaniem. Nie usuwaj spleśniałego kawałka. Żeby dbać o swoje zdrowie, wyrzuć cały produkt - powiedział dietetyk Michał Wrzosek na jednym ze swoich filmów edukacyjnych w mediach społecznościowych.

Jednorazowe spożycie spleśniałej żywności może doprowadzić przede wszystkim do dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Lekarze ostrzegają jednak, że regularne sięganie po takie produkty może zwiększyć ryzyko rozwoju chorób układu pokarmowego, nerek, wątroby, a nawet chorób układu oddechowego czy alergii. Warto też podkreślić, że niektóre toksyczne związki obecne w pleśni są rakotwórcze.

Emilie Raffa, autorka bloga o tematyce piekarniczej "The Clever Carrot", podzieliła się kilkoma wskazówkami, jak zapobiec zbyt szybkiemu psuciu się chleba, podkreślając, że przyczyną jego przedwczesnego pleśnienia jest często wysoka temperatura pochodząca z urządzeń kuchennych. Wspomniała też, że sama miała w zwyczaju przechowywać pieczywo w szczelnej plastikowej torebce, która miała przedłużyć jego trwałość. Nie dbała jednak o to, w jakim miejscu trzyma torbę z chlebem i często lądowała ona w szufladach tuż przy lodówce, w okolicach kuchenki czy mikrofali.

"Nadmiar ciepła z dwóch urządzeń, plus wilgoć zamknięta w plastikowej torbie, stworzyły idealne warunki do rozwoju pleśni. Wszystko w tej szufladzie było pokryte zielonymi, włochatymi plamami - bułki, tortille, chleb z rodzynkami" - napisała na swoim blogu.

Ekspertka podkreśla także, że choć chleb lubi być przechowywany w plastikowych pojemnikach i torbach, które ograniczają wpływ powietrza, nie służy mu zamknięcie w zbyt szczelnych opakowaniach: jeśli wybieramy reklamówkę, lepiej nie zaciskać jej zbyt mocno przy wiązaniu.

Dała też dość niecodzienną radę. Aby chleb był jak najświeższy, należy przechowywać go w chłodnym, suchym miejscu, z dala od źródeł ciepła lub wilgoci, co oznacza unikanie piekarnika, kuchenki, lodówki, a nawet miski z owocami.

Dlaczego miski z owocami? Niektóre owoce, jak banany i jabłka, wydzielają etylen, gaz przyspieszający dojrzewanie, który nie tylko powoduje dojrzewanie owoców, ale także może przyspieszyć psucie się chleba. W miarę dojrzewania owoce uwalniają wilgoć, co może stworzyć wilgotne środowisko idealne do rozwoju pleśni.

Wprowadzanie pieczywa do diety dziecka warto rozpocząć około ósmego do dziesiątego miesiąca życia, kiedy maluch zaczyna eksperymentować z różnorodnymi pokarmami stałymi.

Na początek najlepszy będzie chleb pełnoziarnisty lub razowy, który dostarcza więcej błonnika, witamin i minerałów niż biały chleb. Unikajmy pieczywa z dodatkiem cukru, miodu czy sztucznych słodzików, które mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie dziecka.

Ważne jest również, aby pieczywo było świeże i miękkie, co ułatwi maluchowi gryzienie i przeżuwanie. Podawanie pieczywa najlepiej rozpocząć od małych kawałków, które dziecko może łatwo trzymać i gryźć, co również pomoże w rozwijaniu umiejętności motorycznych.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl