Nadzieja dla bezpłodnych par?
Wiele par widzi jedyną szansę na posiadanie potomstwa w leczeniu niepłodności drogą zapłodnienia pozaustrojowego. Metoda ta w opinii publicznej nadal budzi sporo kontrowersji. Mimo tego w Ministerstwie Zdrowia trwają pracę nad tzw. ustawą in vitro. Co ulegnie zmianie?
1. Dla kogo in vitro?
Jak informuje minister zdrowia, niebawem rząd zadecyduje o losach projektu ustawy przygotowanej przez resort zdrowia, której celem jest uregulowanie kwestii dotyczących możliwości zapłodnienia drogą in vitro. Metoda ta polega na połączeniu komórki jajowej i plemnika w warunkach laboratoryjnych. Uzyskane w ten sposób zarodki umieszczane są w macicy, gdzie po zagnieżdżeniu powstaje ciąża, której dalszy przebieg jest naturalny.
Zgodnie z nową wersja projektu z tej metody będą mogły skorzystać nie tylko małżeństwa, ale także osoby, które pozostają we wspólnym, odpowiednio poświadczonym pożyciu. Co więcej, z komórek rozrodczych, za zgodą dawców będą mogły skorzystać także inne pary. Minister zdrowia zaznacza, że jego zdaniem taki sposób poczęcia potomstwa powinien być dostępny dla wszystkich, których dotknął problem niepłodności, nawet jeśli dana para formalnie nie tworzy małżeństwa.
Aby wspomóc leczenie niepłodności, ustawa przewiduje stworzenie specjalnych ośrodków, gdzie pary zmagające się z chorobą mogłyby otrzymać pomoc. Ponadto wprowadza ona zakaz handlu zarodkami, klonowania oraz wykonywania eksperymentów na ludzkich zarodkach. Stworzony zostanie także specjalny, anonimowy rejestr zarodków oraz dawców.
Minister, podkreślając znaczenie ustawy, krytykuje porównywanie in vitro do aborcji. Zaznacza także, że zmiany mogą wejść w życie jedynie drogą kompromisu.
2. Wątpliwości wokół ustawy
Projekt spotkał się z negatywnym przyjęciem ekspertów związanych z Kościołem, którzy podkreślają, że pozostaje on sprzeczny z głoszonymi przez niego naukami. Z kolei Sekcja Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego donosi, że brak konsultacji z lekarzami, embriologami oraz naukowcami, którzy badają problem niepłodności, sprawił, że w projekcie znajduje się nie tylko wiele błędów prawnych, ale i merytorycznych.
Zarzuty dotyczą m.in. niepoprawnie określonego w tytule zakresu ustawy – chociaż sugeruje on, iż regulacje dotyczyć mają leczenia niepłodności w aspekcie ogólnym, skupia się ona jedynie na kwestiach związanych z dawstwem komórek oraz procedurze zapłodnienia przebiegającego poza organizmem matki. Pod uwagę wzięty został zatem tylko jeden sposób leczenia. Krytyce poddane zostało także niezbyt dokładne określenie prawnego aspektu związanego z nadawaniem instytucjom statusu centrum leczenia niepłodności.